Translate

niedziela, 5 lipca 2015

Stay Young roz1

Rozdział 1
    *Moim największym marzeniem była umiejętność muzyczna*. Mam na imię Martyna. Zbytnio się sobą nie chwalę i mam 13 lat. Razem z moją ''szaloną'' rodzinką przeprowadziliśmy się do Walii z Polski. Miało być tak super. Od razu kiedy weszłam do nowej szkoły wiedziałam, że będzie ciężko.
    *przerwa w szkole*
  Siedziałam na korytarzu przed jedną z klas do której miałam uczęszczać. Wszyscy z każdej strony się na mnie patrzyli.
    *po dzwonku na lekcje*
  Siedziałam przed klasą jeszcze jakieś 5-6 minut.Po czasie jakaś nauczycielka wezwała mnie do środka.Weszłam. Czułam się tam niekomfortowo. Kiedy stałam na środku klasy wszyscy się na mnie patrzyli, a pani mnie przedstawiała. Po chwili ujrzałam w trzeciej ławce przystojnego wysokiego bruneta o brązowych oczach *-* . Od razu mi się spodobał. Pani poprosiła mnie abym teraz ja powiedziała kilka słów o mnie.
    -No więc, przedstaw się całej klasie i opowiedz coś o sobie.
    -Hej. -drgał mi głos- Mam na imię... -i właśnie wtedy zaczęli się ze mnie śmiać.
Zabolało mnie to, ponieważ trzęsły mi się ręce i nie wiedziałam co mam powiedzieć.Wybiegłam z sali w której się znajdowałam. Za sobą słyszałam jak cała klasa się śmieje, a pani próbuje ich uciszyć.Szybko pobiegłam do łazienek szkolnych. Pani wybiegła zaraz za mną. W toalecie przy ścianie już w kącie płakałam. Pani mnie pocieszała, że oni tak zawsze. Przetarła mi papierem toaletowym oczy z łez i kazała wrócić do klasy.
   *po ponownym wejściu*
   -A teraz przeproście Martynę.
   -*chórem* Bardzo cię przepraszamy.
Na to ja bardzo cichym i drżącym głosem- Nic nie szkodzi...
   Pani zauważyła, że miejsce jest tylko przy chłopaku który mi się spodobał.
  -Martynko usiądź obok Leo.
Moje policzki się zaczerwieniły i nie wiedziałam co zrobić. Więc usiadłam obok niego przy samym końcu ławki. Po chwili pani zaczęła pouczać klasę, że tak się nie robi i wszystkim zrobiło się strasznie głupio. Leondre po chwili wyciągnął swoją prawą rękę i się przedstawił.
  *szeptem na lekcji w czasie kiedy pani pouczała*
  -Hej jestem Leondre w skrócie Leo.
  Odwzajemniłam gest i także podałam mu swą rękę- Cześć. Ja Martyna.
  Uśmiechnął się i złapał mnie za ramię- Nie przejmuj się tą klasą. Oni tak zawsze. Też tak miałem w swojej pierwszej szkole.
  Zrobiłam się bardziej czerwona i odpowiedziałam- Wow naprawdę?
  -Na przerwie i następnej lekcji oprowadzę cię po szkole, jeśli chcesz?
  Krzyknęłam jak wariatka- TAK! Yyy sorka znaczy chcę. Pójdę z tobą.
  Leo parsknął śmiechem i złapał mnie za rękę. Trzymał mnie tak już do końca lekcji- Spokojnie mamy czas. - uśmiechnął się szerzej i popatrzył w moje oczy.
  Jakiś chłopak który siedział na skos od naszej ławki krzykną:
  -Przyszła se jedna i już od razu związek?!
  *Leo* -Stary weź się ogarnij!To moja nowa koleżanka.- lekko się zaczerwienił mówiąc te słowa.
Ja jak zawsze siedziałam cicho i chciałam wyjść. Leo wtedy złapał mnie za rękę. Przysunął się do mnie i mnie mocno przytulił. Pani upomniała tamtego koleżkę.

*u mnie w myślach*
  "Z resztą chciałabym z nim chodzić."

*u Leo w myślach*
  "Jest śliczna ale czy ona chciałaby ze mną chodzić? Spytam się jej czy po lekcjach wyskoczylibyśmy na lody."

   Leo odsunął się ode mnie, ponieważ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz