-My musimy...
-Co ? My musimy co?
-Musimy się jutro umówić by przećwiczyć jeszcze piosenkę co nie?
-Y.. No tak.
-To co zwalniamy się z lekcji i naszym wytłumaczeniem jest nauka piosenki do nagrania?
-Oczywiście kochanie.
-Dobra ja kończę misia. Idę jeździć na desce.
-Pa kocham cie!
-Ja ciebie też.
Zakończyłam rozmowę z Leondre. Przy mnie stała Paulina i pytała o co pytał. Powiedziałam jej.
-Okej to przebierzmy się w normalne ciuchy i idziemy pić kawę, ale najpierw wspólne selfie na insta i FB!
-Okej. Dzióbki?
-Normal.
Zrobiłyśmy zdjęcia i się przebrałyśmy. Zeszłyśmy na dół by wypić kawę. Oczywiście już dwie szklani stały na stoliku razem z ciasteczkami.
-To o czym gadamy? -spytałam Paulinę popijając kawę.
-Może o chłopakach?
-No nie wiem...
-To może o naszych śmiesznych historiach z naszego życia?
-O tak! To jest mega pozytywne! Moją najgłupszą sytuajcą było...
I tak obie przyjaciółki sobie rozmawiały śmiejąc się. Nie zwracając na czas zleciało im już 3 i pół godziny.
-Kurczę już trochę późno. Ja będę szła.
-Okej.
Wzięłam swe torby z zakupami i wyszłam od Pauliny. Wracając do domu ujrzałam na wycieraczce list, który był do mnie. Weszłam do domu i przywitałam się z rodzicami. Pokazałam mamie mój nowy zakup.
-A co to za koperta?- spytała mnie mama.
-Nic. -schowałam ją szybko do tylnej kieszeni i pobiegłam do pokoju. Otworzyłam. W środku był list od Leo.
"Hej księżniczko!
Tęsknię za tobą. Kiedy pukałem do drzwi
nikt mi nie otwierał. Chcę Ci powiedzieć, że bardzo cię kocham. Będę o ciebie dbał i walczył jeśli ktoś stanie mi na drodze. Pamiętaj o tym. Jesteś dla mnie ważna. Myślę ciągle o nas. Dalej w kopercie znajdziesz coś na co może czekasz. Myślę, że prezent się podoba.
Kocham Cię Leo."
Zrobiło mi się tak miło, że aż ścisnęło mnie w sercu. Od razu do niego zadzwoniłam i sprawdzałam co jeszcze jest w kopercie. Ujrzałam tam bilet na koncert BAM! Bardzo się ucieszyłam. Kiedy Leo odebrał bardzo mu podziękowałam za list i bilet na koncert.
-Martynka kochanie ale jest sprawa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz