-Leo ja mam nadzieję. Przyszłam powiedzieć wam, że macie nieziemskie głosy.
-Dziękujemy mamo. -powiedział Leo do mamy Victori.
Ja wstałam z łóżka Leo i przeprosiłam jego mamę za to co się wydarzyło.
-Martyna mogę Cię prosić na chwileczkę na dół?
-Emm... dobrze pójdę.
Zeszłyśmy na dół. Miałam już wyrzuty sumienia. Cała się trzęsłam bo nie wiedziałam o co spyta mnie mama Leo.
-Usiądź proszę.
-Dobrze.
-Posłuchaj. Śpiewacie razem cudownie, ale to co zrobiliście dziś, to ja nie mogłam w to uwierzyć. Leo Cię obronił. Jeżeli mogę spytać. Od kiedy chodzicie ze sobą.
-Od kilku dni. Nie dawno doszłam do klasy, w której jest Leo. Zgłosił się by oprowadzić mnie po szkole.
-Okej ale ja nie chcę by mój syn cierpiał.
-Ja wiem. Mówi mi tyle miłych słów, jak będzie o mnie dbał, nawet kiedy chciałam sobie kupić wodę to on pobiegł i mi ją kupił za swoje pieniądze, a kiedy chciałam mu oddać to nie chciał ich ode mnie.
-Dobra to już koniec przesłuchania.-uśmiechnęła się pani Victoria.- Możecie ze sobą być ale bez takich sytuacji, ok?
-Dobrze. A dziś niech pani trzyma kciuki bo specjalnie zwolniliśmy się ze szkoły by poćwiczyć piosenki. Idziemy nagrywać do studia.
-Okej to trzymam za was kciuki.
-Dziękuję.
Pobiegłam szybko do Leo.
-Co moja mama Ci mówiła. -spytał ciekawy.
-Od kiedy chodzimy razem, że stanąłeś w mojej obronie no i że takie sytuacje jak ta dziś ma nie mieć już miejsca.- uśmiechnęłam się.
-Oj księżniczko moja.
-No co?
-Chodź tu do mnie.
Pociągną mnie za rękę i oboje położyliśmy się na łóżku. Trochę myśleliśmy co robić by już nie wpaść pod nogi mamie Leo.
-Zacznijmy może już ćwiczyć piosenkę.- zaproponowałam.
-Dobrze. -przysunąłem się do niej i pocałowałem w usta.
Zaczęłam.
-It's been a long day...
Kiedy skończyliśmy śpiewać Leo pocałował mnie w polik i przytulił, kiedy znowu do pokoju weszła mama Leo. Zobaczyła mnie w jego objęciach.
-Mogę wejść?- spytała patrząc na mnie.
-Jasne! -powiedział Leo.
Pani Victoria usiadła na krześle.
-Na co czekacie? Śpiewajcie chcę was posłuchać.
-Okej. -powiedział Leo.
Znowu ja zaczęłam piosenkę "see you again". Potem z rapem wszedł Leo. Kiedy skończyliśmy zauważyliśmy, że pani Victoria prawie, że zaczęła płakać.
-Co się dzieje?- podeszłam i lekko poklepałam mamę Leo po plecach.
-Jesteście słodcy, młodzi z cudownymi głosami. Pani Victoria wstała i mocno nas uściskała.
-Widać, że bardzo się kochacie, ale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz