-Czyli, że tobie na prawdę na mnie zależy?
-Tak, a co ty myślałaś?
-No właśnie nie wiem.
-Chodźmy do parku. Usiądziemy sobie gdzieś pogadamy i może jeszcze coś zrobimy. Mam nadzieję, że nie będzie tak dziewczyny, która nas wcześniej zaatakowała.
-Ja też tak myślę.
Park był blisko więc szybko tam doszli. Usiedli na pierwszej ławce od razu przy wejściu.
-Możemy tu usiąść. -powiedział do mnie.
-Dobrze. Możesz mi coś powiedzieć?
-Oczywiście.
-Czy ty lubisz śpiewać?
-Tak to część mojego życia. Bardzo lubię podróżować po świecie i śpiewać. Kocham wszystkie moje bambinos, bo mnie motywują. Na serdecznym palcu noszę pierścionek bo to jest symbol, że oświadczyłem się ze wszystkimi bambinos.
-Wow. Ty jesteś naprawdę cudowny. Nie dziwię się, że razem z Chalriem macie tyle fanów.
-No trochę. Może porozmawiajmy o tobie, o nas?
-Dobra, ale o czym chcesz konkretnie pogadać?- spytałam.
-Czy ty nie jesteś zazdrosna o to, że fanki na mnie skaczą, że robimy wspólne selfie? -spytał i patrzył na mnie ciekawym wzrokiem.
-Nie, nie jestem.
-To dobrze. Za jakieś 15 minut musimy iść do studia.
-No właśnie chciałam juz mówić. Jesteś gotowy?
-Ja gotowy jestem zawsze. A ty jak? -pytał i powoli obejmował Martynę.
-Jeżeli ty jesteś gotowy to ja też.
-I prawidłowo. -mówił całując mnie w polik.
*po 15 minutach*
-Może już chodźmy pod studio. -spytałam.
-Tak chodźmy.
Leo ręką z mojego ramienia zjechał do mojego biodra.
-Może być tak? -spytał mnie Leo.
-Może. -lekko się uśmiechnęłam.
-Nie bolą cię nogi? -spytał mnie.
-Nie. -odpowiedziałam na pytanie. -a co ?
-Nie ponieść cię do studia?
-Nie trzeba głuptasku.
-To chodźmy.
Po kilkunastu minutach doszliśmy do studia. Po wejściu nie mogłam uwierzyć, że jest tak tak ładny wystrój.
-Dzień dobry! -powiedział Leo do jednego z pracujących. -przyszliśmy nagrać piosenkę.
-Dobrze ale czy wy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz