Rozdział 6
Na następny dzień śpiąc poczułam... jak ktoś siedział na końcu mojego łóżka i patrzył w moją stronę. Przetarłam oczy ze zdziwienia.
-Leo? -spytałam.
-Tak. W końcu wstałaś.- mówił z uśmiechem na twarzy.
-Kto cię wpuścił do domu?
-Twoja mama oczywiście.- mówił dumny.
-Jak to?-pytałam zdziwiona.
-No tak to. Ubieraj się za raz musimy wychodzić do szkoły.
Wstałam, a on złapał mnie za rękę i pocałował w usta. Po pocałunku ubrałam się w skromny i ładny komplet.
Wyszłam, a Leo mocno mnie przytulił i szepnął do ucha, że wyglądam ślicznie. Kazałam usiąść mu na łóżku. Usiadł z przerażoną miną.
-Co jest?-spytał.
-No domyśl się.- odpowiedziałam rozbawiona.
-Nie wiem.
-No zachowujemy się jak para więc...-przerwał mi Leo całując mnie w usta.
-Będziesz moją dziewczyną?
-Głuptasie i ty się jeszcze pytasz?
Zaczął mnie łaskotać i śmialiśmy się do siebie. Po 10 minutach wstaliśmy i zebraliśmy się do szkoły. W drodze napotkaliśmy Charliego i Paulinę. Doszliśmy do szkoły rozmawiając. Każdy poszedł w inną stronę tylko Martyna i Leo poszli razem do klasy.
-Kotuś gdzie dziś idziemy po szkole?-spytałam ciekawa.
-A gdzie i na co masz ochotę? -spytał mnie z miłością.
-Pójdę wszędzie gdzie będziesz chciał iść. -odpowiedziałam zachwycona.
-To wpadnę po ciebie do domu okej?
-Jasne.-pocałowałam go w policzek.
*dzwonek na lekcje rozległ się na korytarzu*
Weszliśmy do sali by pisać sprawdzian z matematyki.
*u Charlsa na lekcjach, lekcja muzyki*
Nauczyciel kazał nam przećwiczyć całe piosenki które napisaliśmy. Ja napisałem zwrotkę do naszej nowej piosenki "beautiful".
Kiedy poćwiczyliśmy nauczyciel kazał zaśpiewać mi pierwszemu tekst, który napisałem. Zacząłem śpiewać przed całą klasą.
Na koniec wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać razem z nauczycielem. Stałem dalej na środku, a do klasy weszła Paulina. Miała sprawę do nauczyciela od innej nauczycielki. Uśmiechała się do mnie, a ja do niej. Wyszła. Za śpiew i napisanie tekstu dostałem szóstkę. Wszyscy inni dostali po piątkach. Następnie śpiewaliśmy wszyscy dzieleni na kilka grup.
*dzwonek na przerwę*
-Martyna krzyknął za mną Leo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz