Translate

wtorek, 18 sierpnia 2015

Stay Young roz27

Rozdział 27
-Jasne. Będzie czekał na przystanku.
-No okej. Chodźmy.
Zeszliśmy do salonu i powiedzieliśmy mamie Leo, że idziemy nad jezioro. Życzyła nam miłej zabawy. Kiedy wyszliśmy z domu Leo wziął mnie delikatnie za rękę.


-Jedziemy busem co nie?
-No tak.
Leo szedł ciągle mnie obejmując. Na przystanku chwilę czekaliśmy na Charliego.
-Księżniczko wiesz jak ja cię kocham?
-Oj wiem. Ja ciebie też.
-Pokaż się. Coś tu masz?
-Co?
-To. -pocałowałem ją i przerwał nam Charlie, który już przyszedł.
-Hej, a wy już?
-Cześć. Tak. Już. -powiedziałam wstając i witając się z Charliem przytuleniem.
-Siemka Leo.
-Cześć.
-O autobus jedzie. -powiedziałam i złapałam obu za dłonie i zaciągnęłam na tyły.
Kiedy jechaliśmy Charlie trzymał rękę na mojej ręce, a Leo trzymał mnie za rękę. Nie wiedziałam kompletnie jak się zachować. Nie chciałam żeby zauważył to mój chłopak. Po chwili Leo pocałował mnie w polik i położył rękę na mojej nodze. Położyłam głowę na ramieniu bruneta, a on głowę na mojej.
-Ej to chyba nasz przystanek. -powiedział Charls.
-Faktycznie.- potwierdziłam.
Leo pomógł mi wstać złapał za talię i tak wyszliśmy z autobusu. Charlie trzymał mnie za rękę, a Leo objął mnie w talii. Weszliśmy na plażę przy jeziorze i rozłożyliśmy się. Charlie z Leosiem rozłożyli koc. Ja położyłam się na środku Leo po prawej, a Charlie po lewej.
-Mysiu chcesz coś? Jakieś lody czy coś?
-Hmm. Może jakiegoś czekoladowego?
-Okej, a ty Charlie chcesz coś?
-Coś do picia z lodówki.
-Okej to ja zaraz wracam.
-Dobrze! Czekam.- krzyknęłam i zostałam sam na sam z Charliem.
Przysunął się do mnie i usiedliśmy.
-I jak tam?
-Dobrze. A u ciebie?
-Też spoko.
Patrzył mi w oczy i poprawił mi rozwiane włosy. Można powiedzieć, że się topiłam. Padłam urokowi Charliego. Złapał mnie za rękę.
-I jak mija weekend?
-Bardzo fajnie.
-U mnie też nawet fajnie. -mówił.
-Gdzie ten Leo? -pytałam odwracając wzrok. Czułam, że zaraz go pocałuję ale nie chciałam zdradzić Leo. Wiem, że się zmienił i bardzo mnie kocha.
-Wraca. -mówił Charlie odwracając wzrok na jezioro.
-Charlie przepraszam.
-Nie no wiem. Leo to twój chłopak. To ja przepraszam.
-O czym rozmawialiście? -pytał ciekawy siadając i podając mi loda.
-Dziękuję. O weekendzie.
-Okej. -mówił brunet.
-Pytałem co robiła i w ogóle.- dopowiedział blondyn.
-Sposio. Może być ten? Bo innych za bardzo nie było.- Spytał mnie chłopak.
-Tak. Pyszny jest. -pocałowałam go w usta.
-Charlie a tobie wziąłem sprite.
-Super dzięki.
-Nie ma za co.
-Leo czy ty...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz