Translate

piątek, 21 sierpnia 2015

Stay Young roz32

Rozdział 32
-No i koniec. Martyna chciałem ci powiedzieć, że to nie było piękne co zrobiłaś teraz było cudowne. -powiedział blondyn z poważną miną.
-Oh to tylko dzięki wam. Kocham was! -mówiła przytulając obu chłopaków.
-My ciebie też. -powiedział brunet.
-Ja was najbardziej na świecie. To co? Ubierajcie się i idziemy do Leo na filmy?
-No jasne! -krzyknął ucieszony Leondre.
-To chodźmy! -krzyknął Charls.
Szybko się ubrali i wyszli z klubu wsiadając do samochodu. Leondre jak zawsze złapał Martynę za rękę.
-Księżniczko dziś zabłysłaś! -powiedział Leo patrząc prosto w oczy dziewczyny.
-Na szczęście dzięki tobie. -mówiłam całując go w policzek.
Dojechaliśmy do domu Leo. Weszliśmy, przywitaliśmy się i poszliśmy do pokoju.
-O nie! -krzyknęła Martyna.
-Co się stało? -spytał Charlie.
-Zapomniałam mojej pidżamy.
-Nie szkodzi dam ci moją koszulę może być?
-Eeem...
-No nie wstydź się. Przynajmniej będziesz miała w czym spać. -mówił łapiąc mnie za pod brudek.
-No dobrze.- uległa.
Leondre wyciągnął z szafy czerwono-czarną koszulę i spodenki.
-Może być ta? To moja ulubiona.
-Jasne. Obojętnie.
-To idź przymierz, a my z Charliem poszukamy czegoś. Jakaś komedia?
-Tak, może być.
-To biegnij.
-Okej.
Martyna pobiegła się przebrać, a my zaczęliśmy szukać.
-Leo. Ty nie bądź zły, że ja ją np. dotykam czy przytulam. Przepraszam. Ale ona jest tak wspaniała i ja ci jej zazdroszczę.
-No okej rozumiem.- powiedział brunet.
-Także przepraszam.
-Spoko. Teraz poszukajmy szybko czegoś. Czekaj. Chcesz spać na łóżku czy podłodze?
-Obojętnie. Mogę na podłodze.
-To położymy tu koc, kołdrę i poduchy.
-Okej dzięki.
Nagle z łazienki weszła do pokoju Martyna w koszuli i czarnych spodenkach.
-No w końcu moja piękna przyszła. -powiedział Leo wpatrując się w dziewczynę.
-Oj przestań. Wyglądam jak ty. Ehe ehem. Please help me god! I feel so alone! Haha i jak? -pytałam wygłupiając się.
-Haha rzeczywiście jak ja! -powiedziałem łapiąc ją za biodra i całując.
-Dobra znaleźliście coś? -spytałam.
-No coś tu jest. -powiedział Charlie.
-Daj mi na chwilę pilot. -mówiłam obejmując go od tyłu.
-Masz. -mówiłem podając jej.
-Może być to? -spytadawająłam siadając na łóżku obok Leo.
-Tak. Odłóż pilot. I kładziemy się i oglądamy.
-No dobra. -wstałam zgasiłam światło, odłożyłam pilot i położyłam się pod kołdrę do łóżka Leo.
Położyłem rękę na jej biodrze, a głowę na jej szyi i bardzo blisko się przysunąłem.
*po godzinie*
-Ja chyba idę już spać. - mówiłam zaspanym głosem.
-Tak jak ja. -powiedział Leo.
-I ja. -powiedział blondyn.
-To chłopaki buziaki dawać i spać. Charlie chodź.
Nadstawił usta, a ja pocałowałam go w jego delikatny nosek.
-Leo teraz ty chodź. -mówiłam nadstawiając usta.
-No dawaj.- mówił podniecony nocą.
Pocałowałam go i lekko specjalnie podgryzłam mu wargę.
-Ałłłłć!- krzyknąłem.
Pocałowałam go namiętnie i puściłam.
-Kocham cię.-powiedział zdejmując koszulkę do spania.
-Ja ciebie też. -mówiłam gładząc go po policzku i wtulając się w jego ramiona.
Zasnęliśmy. Następnego ranka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz