Translate

sobota, 10 października 2015

Stay Young roz38

Rozdział 38
Kiedy weszłam do domu ujrzałam siedzącego razem z moją mamą Charlsa.
-Już jestem! -krzyknęłam.
-No w końcu! Gdzie ty tyle byłaś? -spytała moja mama.
-No z Leondre w kinie. A Charlie co ty tu robisz? -spytałam zdziwiona.
-No bo ja chciałem z tobą porozmawiać.
-Teraz ? -spytałam.
-Tak. -powiedziałem stawiając na swoim.
-No okej to chodź do mnie na górę.
Kiedy weszliśmy do pokoju Charlie usiadł na krześle, a ja na łóżku.
-Więc?- spytałam ciekawa.
-No przyszedłem tu by ci powiedzieć, że za tobą tęsknię? -wyznałęm prawdę.
-Ale jak to? Przecież jestem z Leondre.
-No wiem. -Mówiłem łapiąc ją za rękę.
-Charlie ja nie wiem co mam teraz mówić. Nie chcę zdradzać, a potem oszukiwać.
-I nie będziesz, bo wiem, że jesteś z nim szczęśliwa.
-Kochany jesteś. -mówiłam przytulając go.
-Życzę wam szczęścia.
-Aww dzięki.
-Dobra ja już muszę iść. -mówiłem wstając i dając jej całusa w policzek.
-Okej...-mówiłam patrząc w jego oczy.
Wyszedł. A ja szybko zbiegłam na dół do mamy się poradzić.
-MAMO! -krzyczałam zbiegając po schodach.
-Co się dzieje !?- spytała przerażona.
-Mam problem. -mówiłam siadając obok niej na kanapie.
-Więc o co chodzi?
-Wiesz po co przyszedł do mnie Charlie ?
-Nie...
-Pogadać. I powiedział, że za mną tęskni i w ogóle. Nie wiem co mam robić bo chodzę jednak z Leondre.
-To trudne co? -powiedziała mama Martyny.
-No bardzo. Nie wiem co robić w takich chwilach.
-Pogadaj z nimi. I ich nie strać, bo oni są naprawde niesamowici. Dbają o ciebie.
-Ja wiem. Kocham ich tak samo. Staram się ich nie ranić.
-Tak jak oni ciebie. Idź się już może połóż i prześpij. Jutro do szkoły to z nimi pogadasz.
-Masz rację. To ja idę. Dobranoc mamo.
-Dobranoc złotko. -odpowiedziała jej mama.
Kiedy weszłam do pokoju spojrzałam na łóżko. Wróciło wspomnienie sprzed kilku dni kiedy to spałam z Leo. Popatrzyłam na krzesło, i wróciło wspomnienie sprzed kilku minut z Charliem. Oni po prostu są niesamowici. Każda by ich chciała.
-Ja was nigdy nie opuszczę... -mówiła szepcząc pod nosem Martyna wpatrując się w okno.
*w tym samym czasie*Leo*
-Ja cię nigdy nie opuszczę...-mówił Leo szepcząc pod nosem.
*w tym samym czasie*Charlie*
-Ja cię nigdy nie opuszczę...-mówił Charlie szepcząc pod nosem.
Poszliśmy spać i...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz