Translate

poniedziałek, 9 listopada 2015

Stay Young roz41

Rozdział 41
Aż w końcu doszli do poważniejszego tematu. 
-Martynka. -powiedział Leo biorąc rękę Martyny.
-Tak miśku? -spytała przysuwając się do niego.
-Co z naszą przyszłością?
-Wiesz... To jest bardzo trudne. Pewnie ze mną będziesz musiał zerwać ze względu na wyjazdy trasy koncertowe i tak dalej. Ja nie wiem. Ale mam nadzieję, że będziemy ze sobą jak najdłużej. -odpowiedziała szczero.
-Jesteś cudowna. Nie mam zamiaru cię zostawić. Rozumiesz? Jesteś najważniejsza. Codziennie o tobie rozmyślam i myślę o naszej przyszłości. I wiesz co sobie wyobrażam? A no właśnie to iż jesteśmy ze sobą, wyjeżdżamy na wspólne wakacje, A potem może ślub?
-Jak ty to sobie wyobrażasz? Dasz radę z koncertami?
-Nie chcesz być już ze mną?
-Leo nie. Źle zrozumiałeś. Ja po prostu nie wiem czy dasz po prostu radę. Dołóż naukę, fanki i w ogóle wszystko.
-Księżniczko, jeżeli będziemy chcieli, to razem osiągniemy wszystko. -powiedziałem zbliżając się do niej i całując.
-Ty nie wiesz jak ja bardzo chcę. -mówiła zamykając oczy i stykając czoło z Leondre.
-Ja chcę tego jeszcze bardziej niż ty myszko.
-Leo jest już po drugiej. Idziemy spać kotek?
-Jak chcesz. - mówiłem kładąc się obok i przytulając się do niej.
-To chodźmy. Rozmawiać dokończymy jutro przy śniadaniu. -powiedziałam całując go w usta.
-To dobranoc.
-Dobranoc.
Na następny dzień, rano kiedy dziewczyna się obudziła Leondre jeszcze spał. By go nie budzić brunetka zaczęła gładzić go po głowie. Wyglądał tak słodko gdy spał.
Wpadłam na pomysł by go uszczęśliwić i by dzień minął mu lepiej. Zaczęłam robić śniadanie. Założyłam słuchawki i ustawiłam najgłośniej.
Postanowiłem ją zaskoczyć. Wstałem. Z małego lenistwa nie założyłem ani spodenek, ani koszulki. Stała w kuchni. Zauważyłem, że ma założone słuchawki i mogę poruszać się swobodnie. Podszedłęm i przytuliłem ją od tyłu.
-HEJ! -krzyknęła dziewczyna.
-No cześć ślicznotko.- mówiłem lekko się uśmiechając.
-Czemu się nie ubrałeś jeszcze? -spytała zarumieniona.
-Bo po pierwsze moim zadaniem jest cię z samego rana przytulić.
-Aww Leo. -mówiłam całując go w policzek.
-Spróbuj. Zgadnij co chcę ci ...




1 komentarz: